Nie oszczędza mikstury, nie sugeruje zabiegów niepotrzebnych, nie dolicza niepoliczalnych kosztów dodatkowych, nie pogania z kozetki, z "rozdeptanym" okiem, bo już następna "sztuka" w kolejce czeka. Wrażenie sprawia jakby dla każdej pacjentki cały dzień miała, tłumaczy cierpliwie, pożartuje, powspółczuje, a jako żem wierna jest Jej i z Nią tylko na tête-à-tête się umawiam, Mikołajkowy albo innoświąteczny prezent mi czasem robi, naprawiając poza "harmonogramem" co trzeba, a na co w śwince mojej uzbierać się nie zdążyło.
Podaję Wam Kobiety i Mężczyźni kierunek, w którym należy się udać, by na ten Cud Profesjonalizmu i Kompetencji móc się natknąć, bo dzielić dobrem się trzeba, wszak kto nie dzieli się, ten kradnie...
http://www.medycyna-estetyczna.biz/
Poznałam.. miałam przyjemność wczoraj:)
OdpowiedzUsuńI przemyślenia mam takie: Pani Doktorka nawet jak tylko spojrzy i potem przez rękawiczki trochę podotyka, to efekt jest taki, że ... WOW!! Wieczorem miało być lajtowo, seks delikatny, miałam co najwyżej latać dreamlinerem, a tu ... chłop zwariował - odrzutowiec w kosmos to mało by opisać co się działo. Oponować chciałam, ale widząc jak mnie pożera wzrokiem, sił nie szukałam nawet.
Kocham Panią Pani Doktorko!
A dla Kate muszę łąkę kwiatów nazbierać albo inne jakie cudo wykombinować w podzięce za dobro, jakim się podzieliła :))
Kate nie zrobiła nic szczególnego, prócz tego, że działanie do swoich przekonań dopasowała, które stanowią min. o tym, że: "kto się nie dzieli ten kradnie". :-)))
OdpowiedzUsuńSeksu zazdroszczę, a o łąkę to się jeszcze upomnę! ;-p