
Naturalnie - ośmielone różową i złocistą cieczą, mierzoną w jednostkach większych niż te mieszczące się na łyżce do zupy - brzydkich i bardzo niekobiecych przymiotników na określenie sprawców aktów nielojalności używamy.
W pewnym momencie "Koleżanka Ścisłowa" dokonuje - w pewnej części znanego już i jakże celnego - podziału relacji pomiędzy Kobietą, a Mężczyzną. Otóż - jak wiemy - mamy:
1. Układ zamknięty - nikt nikogo nie zdradza i jest to żelazna zasada definiująca prawdziwe uczucie, szacunek lub/i przywiązanie do wpojonych wartości.
2. Układ otwarty - dwoje ludzi stanowi parę, lecz związek ten charakteryzuje duży zakres swobód wzajemnych, sprawiedliwie podzielonych i w pełnym porozumieniu stron obu realizowanych.
Wreszcie trzeci, nowy termin autorstwa "Koleżanki Ścisłowej":
"Układ półotwarty", w którym to jedna strona może robić wszystko, druga zaś może jedynie robić dobrą minę do złej gry, tzn. godzić się z posiadaniem rogów musi, ale niech ją ręka boska broni przed doprawianiem ich drugiej stronie.
"Układy półotwarte" z lubością i zapałem realizowane są przez wielu osobników z mojego otoczenia. Z pasją uciekają oni od monotonii codzienności w ramiona innych kobiet, z którymi nie łączą ich "trudne sprawy" i z równą zapalczywością walczą o swoje "dobre imię", gdy istnieje prawdopodobieństwo, że ich własne rogi nie pozwolą im przejść pod przejściem podziemnym...
a jednak w nocy powstał :)
OdpowiedzUsuńbo autorka płodzi zawsze w nocy ;-)
OdpowiedzUsuńwidocznie taki Wampirek ;-) albo Sowa :-)
wierny czytelnik