Moja Koleżanka pisze. Bloga sobie pisze Dziewczyna - tyle, że w trzeciej osobie. Sensualne jest to Jej pisanie do tego stopnia, że ja - patrząc na swoje "klopy" (jak mówi o mojej "twórczości" mój Mąż) - odnoszę wrażenie, że z kołka mnie wyciosali i emocji w tym żadnej nie ma prócz gołej obserwacji. Poczytałam sobie więc tę moją Koleżankę i - ponieważ znam Kobietę - bardziej rozumiem, co pisze, bo mi coś tam przecież opowiadała o życiu. Czasami zastanawiamy się dlaczego kobieta siedzi przy facecie draniu zimnym i nieczułym, wzdycha do niego nostalgicznie i uporczywie próbuje z osła zrobić baletnicę. Odbieram to jako swoistą patologię i niemoc wewnętrzną lub wygodę, ale - nie da się ukryć, że pewne zjawiska tego symptomy - odnajduję czasem w sobie, swoich koleżankach i w ich pisaniu. Jaki mężczyzna najczęściej podoba się kobietom i to - paradoksalnie - wbrew ich woli? Odpowiedź jest niesatysfakcjonująca lecz brutalnie prawdziwa i brzmi: Arogant. Arogant się podoba. Facet zimny, oporny, uparty, nieugięty, dozujący uprzejmość i ciepło jak niegdyś medyk syrop z opium, twardy, wyniosły (lecz nie bufon), milczący, introwertyczny, wyrafinowany, zagadkowy i najlepiej z jadowitym, sarkastycznym żartem, skierowanym prosto w mózg i serce ofiary, który to żart piecze i ciągnie po plecach jak bat po końskim zadzie. Lgniemy Drogie Panie do takich Zakapiorów, a potem płaczemy i gryziemy poduszkę. Facet "za dobry", flak, ciepła klucha, rozmydlony miauczek, osobnik "Spełnaimwszystkiemarzenia", mężczyzna "Oddamcipłuco TYLKO BŁAGAM BĄDŹ!", jest godny najwyżej pożałowania, a przecież teoretycznie to właśnie on jest gotów dać nam to, czego pragniemy. A jednak nie... To w "Zakapiorach" szukamy zdolności do miłosnych uniesień i człowieczeństwa, pragniemy udowodnić sobie, że zmienimy to, co niezmienne, bo ludzie się przecież nie zmieniają, a jedynie dopasowują do sytuacji. Chcemy dowieść, że w środku drania jest "normalny człowiek", że my pokażemy mu, iż radość to wspaniała rzecz i, że dzięki nam zacznie się pięknie śmiać, zamiast rechotać pod nosem złośliwie. Czasem mamy szczęście, bo "Zimny Drań" nie jest w istocie wrednym, bezdusznym gnojem, a jedynie schował się do skorupy łachudry przed bólem i złym światem. Czasem mamy szczęście, bo zdarza się, że ten Niedotykalski Arogant to cudowny człowiek, który - gdy już się odblokuje - kocha całym sobą, zrobi dla kobiety wszystko i - gdy śpi - wtula się dupką w brzuch swojej ukochanej, by się upewnić, że ona czuje to samo i jest tuż obok w dzień i w nocy, zdolna szeptać "kocham Cię", wyrwana nawet z fazy REM. Można zaryzykować i zainwestować uczucia, nerwy i czas w Aroganta. Można spróbować. Czasem jednak okazuje się, że Arogant jest po prostu zwykłym gnojem i prostym chamem i nic się nie da zrobić, ale czasem warto zaryzykować i dopiąć swego - sprawić, że Arogant pokocha i będzie pięknie - czasem. Jednak bądźcie pewne - czasem będzie pięknie, ale prawie nigdy nie będzie łatwo. Ale może się okazać, że warto.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz