jest tak
jak
być powinno
a jednak
jakoś
nie tak
tak jakoś
twardo
i sztywno
jak gdybym
popełniała
swoim byciem
nietakt
widziałam dziś
inny świat
co pachniał
smażoną cebulą
świat ten
plamą żył
na podłodze
i garnków pełnych
furą
i tętnił radością
i życiem jak
ciepła krew
w żyle
zanurzyłam się
więc weń
na moment
zatopiłam się
w nim
na chwilę
widziałam jak
spijał szpak
pocałunki
ze sroki dzioba
i szeptał
w usta jej
co dziś
na obiad
późny poda
widziałam też
jak ona
po kuchni
wokół niego
chodziła
jak nie wiedząc
co robić
bałagan czyniła
a szpak patrzył
z miłością i
rozczuleniem prawdziwym
i całował
i tulił
i dotykiem niecierpliwym
to garnka
dotykał
to jej polika
widziałam jak
uśmiech
z ich twarzy
nie znika
niby nie tak
jest tam
tak całkiem
do końca
a jednak
jakoś tak
tak miękko
i lekko
i dobrze
taki świat
pełen słońca
i nie mogę
przestać myśleć
gdzie jest
lepiej
gdzie jest
bardziej
dobrze
więc będę
tak myśleć
póki wino
jego codzienne
myśli mi
zupełnie
nie podrze
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz