piątek, 8 marca 2013

Tulipany i goździki

Dzień Kobiet rok 1985. Panie dostają w zakładach pracy rajstopy zwinięte nieapetycznie w rulon i upchane w przeźroczystej folii oraz obowiązkowo - infantylnego tulipana łamane przez goździka.
Po pracy w "zakładzie", objuczone siatami jak wielbłądy tarabanią się do tramwajów i autobusów, by zdążyć z przygotowaniem "specjalnego obiadu" dla powracającego z pracy Szanownego Małżonka.
Ten pojawia się z imponującym opóźnieniem, w stanie wskazującym na wzniesienie niejednego  toastu "za zdrowie dam" oraz tulipanem łamane przez złamany goździk w ręku. Kwiat marki tulipan zdaje się być równie wymięty co Szanowny Małżonek, widać - i jeden i drugi - niejedno dziś przeżył.
Kobiecina mocno poirytowana, każe Mamrotowi iść spać, a co bardziej krewka żona po prostu wywala Chlora za drzwi.
Dzień Kobiet 2013. Pani dostaje z okazji święta trzy Milky Way'e (na porost dupy zapewne, by krócej urodą po oczach innym samcom świeciła), opatrzone suchym komentarzem: "to zamiast kwiatów". Oczywiście ani z obowiązków służbowych, ani domowych zwolniona dziś nie jest, więc "po robocie" pichci obiad i karmi wszystkich bez wyjątku czyli jakieś sześć głodnych sztuk.
 Wieczorem "Szanowny" wychodzi z kolegą na piwo, a po powrocie wzburza się i obraża o nic, po czym wychodzi urażony niczym sfoszona panienka i udaje się w tylko sobie wiadomym kierunku.
Panią święto mającą oczywiście zalewa krew nagła, ale w duchu pociesza się, że dzieci wreszcie duże, więc  gdy ułożą się już w łóżkach, pozbiera koleżanki i pójdą "w miasto poświętować" choć przez dwie godziny...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz