Rynek. Kafeja jakaś. Godzina 22.30. Na stole kawa i tiramisu. Bohaterowie: Koleżanka, Kolega no i ja.
- Kolego... a czym się zajmuje Twoja żona? - pytam.
- Zawodowo? - próbuje uściślić Kolega.
- Tak, zawodowo. - utwierdzam Go w przekonaniu, że właściwie interpretuje pytanie.
- Zamknij oczy to zobaczysz.
Zdumiona wykonuję polecenie.
- Nooo... zamykam i nic nie widzę..
- No bo ona nic nie robi..
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz