Mój Przyjaciel mawia o muzyce, której słucham - "kisiel". Oczywiście ocena ta zatopiona w sporej dawce sarkazmu jest, ale krzywdy mi wielkiej nie wyrządza, bo ja po prostu wiem, co dobre i koniec. Nie trzeba dodawać, że dobry kisiel nie jest zły, a wręcz na wszystko dobry.... W nastroju jestem w sam raz do zatopienia się po uszy w kisielu, a że od lat wyznaję zasadę, że co za siebie rzucisz, przed sobą znajdziesz, rzucam Wam kawal dobrej, klimatycznej i podnoszącej temperaturę muzyki. Niepokonane Bozoo Bajou sączące się bezpośrednio do kanału słuchowego to jest to, co warto zapodać sobie wieczorową porą....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz