sobota, 17 stycznia 2015

Nie kłam kochanie czyli nie wiem, ale powiem

Znakiem naszych czasów jest, że Społeczeństwo składa się głównie z ekspertów, znających się dosłownie na wszystkim, bo w XXI wieku nie wypada czegoś nie wiedzieć. Trzeba się koniecznie znać na alkoholach - winach w szczególności, pamiętać ich nazwy, szczepy i winnice, z których pochodzą, tytuły trudnych lektur i ich autorów wymieniać na jednym wdechu, bo przebrnięcie przez marnego Ulisses'a na nikim nie robi dziś wrażenia, ponadto Ulisses już dawno jest passe. Gustować jedynie w jagnięcinie wypada, owocach morza i przyprawach z drugiego końca Świata i najlepiej żeby ten koniec miał jakąś nazwę nieznaną i tak trudną, że prawie nie do powtórzenia. Nie wypada chodzić na komedie, w tym komedie romantyczne, bo komedie są dla "gupków", dobrze jest natomiast oglądać trudne filmy "o życiu" czyli ciemiężeniu słabszych, uzależnieniach wszelakich (w tym od picia, żarcia, seksu, komputera i pracy) i o nieuchronnym końcu naszej cywilizacji. Wypada za to kaleczyć język ojczysty, mówiąc w telewizji i w towarzystwie "nie chcem" i "wziąść" czyli bezceremonialnie prezentować niechlujstwo językowe. Krótko mówiąc, czego jak czego, ale prostych chamów w arystokratycznej woalce na salonach, w mediach wszelkiej maści i na ulicy dziś nie brakuje.
Zaciskam mocno zęby i krzyżuję palce dłoni, gdy jeden z moich znajomych "wymandrza się" na tematy, o których nie ma zielonego pojęcia, a robię to po to, by nie powiedzieć mu wreszcie w kilku żołnierskich słowach, co myślę o jego wszechstronnej wiedzy i nie palnąć go w ten zarozumiały łeb.
Ale co tam mój kolega! Oto na filmik trafiłam, w którym Filipek Chajzer obnaża bezkresną głupotę magików od mody tzn. wszelkiej maści blogerów, stylistów, "jutiuberów" i innych stworzeń, które nie potrafią powiedzieć po prostu "nie wiem, nie słyszałem", tylko kłamią jak najęci i zmyślają ohydnie. Oczywiście w każdej branży znajdą się cymbaliści, którzy dopuszczeni do głosu, rzucą brzydki cień na całe środowisko, w tym na prawdziwych fachowców. Pamiętać też należy, że kilku jełopów nie jest obiektywnym obrazem całości, innymi słowy - generalizować nie wolno. Tym razem zawrzało i w świecie mody i poza nim.
Ja rozumiem, że można nie wiedzieć kim była Caryca Katarzyna, czy osmański sułtan Sulejman Wspaniały, bo to stosunkowo dawno było, a nie każdego przecież historia pociąga, ale żeby na pytanie "Co myślisz o kreacjach Helmuta Kohl'a, duetu Schlezwig & Holstein, czy Karel Gott'a", odpowiedzieć coś na kształt "Myślę, że jest świetny i idzie w dobrym kierunku", za to Hannawald totalnie nie jest w moim guście" to szczyt dyletanctwa, ignorancji i braku instynktu samozachowawczego w jednym.
Dołączam ten materiał, byście mogli sami zobaczyć, że dno jest bezkresne i, że zawsze można zanurzyć się głębiej.
Kliknijcie czym prędzej na poniższe "nie wiem, ale powiem", bo szkoda, żeby tak smakowity kąsek i dobry ubaw musiały czekać...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz