
Homo erectus po długim dniu, w hotelowym holu stopę swą z buta wydobywa i skarpetę ściągnąwszy, piętę jakby za pomocą hebla pielęgnowaną wszystkim prezentuje. Homo erectus rąk szarych od brudu nie myje praktycznie wcale, lecz dziwić się temu nie należy, bo od kąpieli regularnej również konsekwentnie stroni, zaś gdy ledwo ranne wstaną zorze, on już w gościnności swej lufę Finlandii kamratom proponuje i błądząc w pijackim zamroczeniu po zagrodzie pyta zebranych: "Gdzie stoją moje wizytowe skarpety?" Homo erectus jest jednak bystry i odważny, co oznacza, że nie tylko ogniem umie się posługiwać, ale także proste metody prowadzenia dyskursu politycznego nie są mu obce. Nie boi się o trzeciej nad ranem atakować zmęczonego zabawą kompana z fotela autokarowego, edukując go, że jest jedynie gońcem swoich przełożonych, którzy z kolei są na posyłkach "tych złodziei trzymających władzę" i żeby się opamiętał, bo "tu chodzi tylko o kasę". Homo erectus cechuje się pojemnością puszki mózgowej nie przekraczającą jednego litra i brzuchem o pojemności około litrów dwudziestu - tyle złotego płynu przyswajanego w ciągu doby zdążyłam okiem zarejestrować.
Istota tak nieskomplikowana w swojej konstrukcji jest święcie przekonana, że działa na kobiety oszałamiająco, że przemowa o przeczytanych pozycjach księgarskich i odwiedzonych Hondą Gold Wing dzikich jak on sam zakątkach, wydobędzie z niewiasty pożądanie i nieodpartą chęć założenia z nim stada. W rezultacie niewiasty uciekają z przerażeniem w oczach, porzucając fantazje o przestronnej jaskini, wspólnych polowaniach na antylopy, ognisku domowym i maczudze na wyłączność. Tym samym Homo erectus jest nieszczęśliwy i zagubiony,co stara się ukryć pod grubą warstwa agresji, gdy ktoś lub coś mu się sprzeciwia.
A sprzeciwia mu się wszystko - z losem włącznie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz