
środa, 27 sierpnia 2014
Kąpiel w pianie Mości Panie?

niedziela, 24 sierpnia 2014
Co za weekend!
I siedzę sobie wreszcie bezczynnie. Na plażę miałam iść, ale oczywiście jak już dzień wolny sobie planuję mieć, to lać musi. Ale nic to, weranda Restauracji Winiarna w Juracie to miejsce, gdzie nawet niepogoda nastraja pozytywnie. Mam nadzieję, że Monika się nie obrazi, że się tak chwalę, jak tu dobrze mi z Nimi, ale wiedzcie, że to cudownie zejść na śniadanie "rano" tzn. około jedenastej i wiedzieć, że nie usłyszy się "śniadanie do dziesiątej". Wchodzę od "zakrystii", bo mi pozwolono, przemykam obok otwartych drzwi do kuchni skąd dobywają się radosne odgłosy i nieziemskie zapachy, będące zapowiedzią jeszcze bardziej nieziemskiego obiadu. Wchodzę do "salonu", będącego sercem Winiarni i siadam na "moim" miejscu. Po chwili MC Przemek pyta co chcę na śniadanie. Pytanie "otwarte" zbija mnie z tropu (skąd ja mam wiedzieć co ja chcę, jak tu wszystko najlepsze na świecie jest???), więc Zespół Winiarni decyduje za mnie i po chwili dostaję wielką herbatę z sokiem i cytryną (autorstwa cudowniej Kasi), oraz pachnące grzanki z jajkiem za płotem ze szczypiorku. Do tego (a jakże!) pomidorki, ogóreczek, ser pleśniowy, szyneczka i nie wiem co jeszcze. Jem i gadam, i patrzę jak się wszyscy niespiesznie uwijają. No właśnie nieśpiesznie, bo atmosfera jest tutaj niezwykła, panuje luz i dyscyplina zarazem, każdy robi swoje i każdy wie, co robić powinien i na co pozwolić sobie może. Winiarnia gości Niezwykłych Gości, bywają tu prawdziwe Osobowości świata sztuki, kultury i biznesu. Nie ma za to skretyniałych nowobogackich i "GwiazdoNiuniek". Miejsce jest intymne, kameralne i wyjątkowe w... swojej skromności i elegancji. Jest jedenasta i pięćdziesiąt sześć minut, słońce wychodzi zza chmur, deszcz odparowuje z markizy nad moją głową. Waham się co zrobić; siedzieć dalej pod kocykiem na werandzie i poprosić o drugą latte, czy ruszyć pupę i iść na plażę, a potem brzegiem morza hen na Hel. Rozleniwienie walczy ze zdrowym rozsądkiem, wszak jutro wyjeżdżam i "powinnam" pomoczyć stopy. Już po sezonie, więc jest i pięknie i prawie cicho. Dzikie koty tak lubią najbardziej, więc idę... pobuszować i pochodzić gdzie dusza zapragnie.
niedziela, 10 sierpnia 2014
Piętnaście męskich punktów widzenia

No więc Mężczyzn można by podzielić na takich, co uważają, że:
1. Mężczyzna powinien płacić rachunki swojej Kobiety,
2. Mężczyzna, który płaci rachunki swojej Kobiety to frajer,
3. Kobieta powinna płacić swoje rachunki,
4. Kobieta powinna płacić rachunki swojego Mężczyzny,
4. Kobieta powinna płacić rachunki swojego Mężczyzny,
5. Rachunki powinny płacić się same,
6. Kobieta powinna być, lecz nie oczekiwać niczego od swojego Mężczyzny,
7. Mężczyzna ma prawo oczekiwać wszystkiego od swojej Kobiety i czasem nie być,
8. Kobieta powinna oczekiwać i wymagać od swojego Mężczyzny, bo wtedy i tylko wtedy czuje się On potrzebny i zrealizowany jako Prawdziwy Mężczyzna,
9. Mężczyzna powinien chronić swoją Kobietę i dbać, by była bezpieczna i szczęśliwa,
10. Mężczyzna ma prawa i przywileje, lecz nie ma prawa mieć żadnych obowiązków względem swojej Kobiety,
11. Kobieta ma obowiązek mieć obowiązki względem swojego Mężczyzny, lecz nie ma obowiązku mieć praw i przywilejów.
12. Kobieta nie ściana, zawsze można ją przesunąć, a w Jej miejsce wstawić nową.
13. Mężczyzna Kobiet można mieć kilka równolegle i może przekonać je, że mogą być przyjaciółkami,
14. Związek jest po to, by razem pokonywać przeszkody i przeżywać radości,
15. Związek jest po to, by miło spędzać czas i nie przyjmować żadnej odpowiedzialności.
środa, 23 lipca 2014
Płeć mózgu Kobiety
Upał taki, że nikomu się pewnie nic czytać nie będzie chciało, więc kilka obrazków Wam pokażę, co to podobają mi się bardzo, a które bynajmniej właściwości chłodzących nie mają...
Uwaga! Gotowi? START!
wtorek, 22 lipca 2014
Dlaczego Mężczyźni noszą sandały?

Nie wiem z jakiego powodu post " Dlaczego Kobiety noszą rajstopy?" cieszy się taką popularnością. Zastanawiam się też czy jeśli napiszę coś w stylu "Dlaczego Mężczyźni noszą sandały?" będzie miało równie wysoki wskaźnik "czytności". W sumie dlaczego nie... Koniec końców lato mamy i niejeden Dżentelmen stopy swe w sandały obute, społeczeństwu prezentuje. O ile zgrabny sandał ( o ile sandał zgrabny może być) na bosej, wypielęgnowanej (!), męskiej stopie jeszcze moje oko zniesie, o tyle sandał na stopie w skarpetę wyposażonej, jest dla mojego poczucia estetyki nie do udźwignięcia. Widziałam ostatnio dziewczę młode w upale prawie czterdziestostopniowym, w czarnym rajtuzie i takichże pełnych butach i skora mi ścierpła wszędzie. Podobnie mam, gdy skarpecisko w romby lub frotte w sandale męskim dumnie się pręży, a ja to - chcąc nie chcąc - widzę. Panowie dlaczego to robicie? Czy nie widzicie? Czy niesmaku nie odczuwacie, gdy na siebie patrzycie? A może lustra jakieś inne macie? Że dla wygody??? O nieee... wygodą nie da się wytłumaczyć tak kardynalnych błędów, podobnie jak nic nie usprawiedliwia Kobiety w spódnicy przed kolano i cielistej podkolanówce z gumą pod kolano. Wygodnie patrzyłoby się Wam na TAKIE kobiece nogi? Zapomniałabym dodać - do kobiecych "antygwałtów" konieczny sandał. Co Wy na takie widoki? Brak akceptacji? Skoro tak to, Panowie proszę...pięty skrobać i/ lub w butkach miękkich, wygodnych i pięknych chować.
piątek, 20 czerwca 2014
Czytacz

środa, 18 czerwca 2014
"Takie Tam"

Subskrybuj:
Posty (Atom)