Rzewna nie jestem, sentymentalna bywam, romantyczna być potrafię, a ciepła próbuję się nauczyć. Niestety "Artystów" spotykam takich, co to twierdzą, że albo ciepła w sobie nie mają, albo nic do mnie nie czują, choć fajna jestem, więc krucho z tą nauką, bo czerpać nie ma skąd przykładu. Kiedyś Taki Jeden mi powiedział, że jak już ciepło podaję, to i tak w zimnej misce... Faktem jest, że na kolana się nie pcham w drugiej godzinie spotkania, słowa "kochanie" nie nadużywam, a "pierwszy raz" nie przychodzi mi łatwo, kulturalnie dystans trzymam tyle, ile należy trzymać, a głupawe piosnki o miłości - w wykonaniu polskich dziewczątek w szczególności - mnie żenują. Jak widzę taką jęczącą do mikrofonu płaczkę z rozwianym włosem, to się wstydzę. Ale obrazek przed chwilą zobaczyłam jeden taki i pomyślałam, że tak, to akurat bardzo bym chciała...Ale niestety nie mam... wanny ;-P
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz