Dzieci ze Złych Domów nierzadko wyrastają na nieszczęśliwych dorosłych. Bardzo pragną szczęścia jednak robią wszystko na opak czyli tak, by być nieszczęśliwi. Dorośli z popieprzonych domów pytają: "Czego mi brakuje, w czym jestem gorszy/a?" i naprawdę myślą, że mają jakieś braki. Dom Zły hoduje zakompleksionych dorosłych; albo kompletnie zastraszonych, albo bardzo wymagających. Zastraszony Dorosły - jeśli już napotka Szczęście na swojej drodze, schodzi Mu z drogi, by Go nie stracić, Nie wymaga niczego, niczego nie oczekuje. Hołduje zasadzie: "Nie oczekuj niczego, a zawsze dostaniesz więcej". Wymagający Dorosły ze Złego Domu zaś, wymaga tak bardzo, że pozwala swojemu Szczęściu uciec, bo Szczęście nie jest w stanie sprostać wymaganiom. Twierdzi, że wiele wymaga od siebie, dlatego tyle samo oczekuje od innych. Potem patrzy jak mu przecieka Szczęście prze palce i nie może zrobić nic, bo najszczęśliwszy jest jednak... w swoim nieszczęściu. Czasami zastanawiam się, dlaczego "Inni" mają "lajt" w życiu - i nie mówcie mi, że każdy ma swoje problemy. Wiem to, wiem, że każdy je ma. Wiem też, że jedni żyją łatwiej, inni trudniej. Wiem, także, że za wszystko trzeba w życiu zapłacić. Dlaczego jednak jedni muszą płacić za więcej mniej, a inni za mniej - więcej? Odpowiedź jest prosta: na tym właśnie polega równowaga - by wszyscy nie mieli po równo.
W okresie dzieciństwa ludzie pytali mnie kim chcę być, a ja zastanawiałem się czemu to takie dla nich ważne. Zauważyłem pewną walkę o rząd duszy bo każdy z bliskich miał swój patent na "szczęście".
OdpowiedzUsuńPotoczna definicja "szczęścia" w "dobrych domach" sprowadzała się do zawodu, pieniędzy, wykształcenia, a często też bycia religijnym podczas, gdy ci ze "złych domów" cieszyli się życiem.
Pod koniec liceum w "dobrych domach" działy się rzeczy straszne, jak dzieci ujawniały rodzicom swoje niecne zamiary, pojawiały się wyniki matur czy egzaminów wstępnych.
Jedni muszą płacić za więcej mniej, a inni za mniej znacznie więcej bo mamy coś takiego jak... kompetencje oraz przekonania. Te pierwsze decydują kim jesteśmy i w czym czujemy bluesa, te drugie mają wpływ na nasze zachowania, preferencje, wybory. Kto kim będzie zależy od naszych pasji, a ta rodzi profesjonalizm, a ten to luksus w życiu.