Jakiś defetysta od czasu do czasu zadaje ból swojemu jestestwu, wchodzi do mojego "Laboratorium", czyta to, co mam do powiedzenia i - z zapewne nieopisaną lubością - ulewa odrobinę swojej zatrutej żółci komentując i szydząc. Dotychczas publikowałam Jego smętne wynurzenia, ale stwierdziłam, że dosyć już tej demokracji, wszak to mój blog, a Kolega Truteń - jeśli ma życzenie - niech sobie swojego bloga zamontuje i tam żale wylewa. Dla Kolegi Trutnia informację mam z kategorii "medycyna": Osoby zawistne, trawione zazdrością, podłością, niechęcią do innych stworzeń oraz te z nadmiernie wybujałą ambicją, zapadają na raka częściej niż "normalni" ludzie tzn. wolni od takich brzydkich cech. Tak więc Drogi Kolego - nie truj swojego i innych organizmów, bo postępując w taki sposób, jedyne co możesz zyskać, to przyjaciela w postaci złośliwego nowotworu. By the way i poza wyjątkami - każdy ma takie towarzystwo na jakie zasługuje. wtorek, 15 kwietnia 2014
"Defetyzator"
Jakiś defetysta od czasu do czasu zadaje ból swojemu jestestwu, wchodzi do mojego "Laboratorium", czyta to, co mam do powiedzenia i - z zapewne nieopisaną lubością - ulewa odrobinę swojej zatrutej żółci komentując i szydząc. Dotychczas publikowałam Jego smętne wynurzenia, ale stwierdziłam, że dosyć już tej demokracji, wszak to mój blog, a Kolega Truteń - jeśli ma życzenie - niech sobie swojego bloga zamontuje i tam żale wylewa. Dla Kolegi Trutnia informację mam z kategorii "medycyna": Osoby zawistne, trawione zazdrością, podłością, niechęcią do innych stworzeń oraz te z nadmiernie wybujałą ambicją, zapadają na raka częściej niż "normalni" ludzie tzn. wolni od takich brzydkich cech. Tak więc Drogi Kolego - nie truj swojego i innych organizmów, bo postępując w taki sposób, jedyne co możesz zyskać, to przyjaciela w postaci złośliwego nowotworu. By the way i poza wyjątkami - każdy ma takie towarzystwo na jakie zasługuje.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Zawsze mnie zastanawiało takie bezkonstruktywne komentowanie. Bo jeśli coś nie zaspokaja twojego gustu, czy oczekiwań, to po co wchodzisz, czytasz, oglądasz - szkoda oczu i czasu, jest tyle ciekawych rzeczy do robienia. Ale olśniło mnie ostatnio. To prześmiewanie to zapominanie o własnych kompleksach, nieudolnościach i niepowodzeniach. Choćby na chwilkę poprawienie sobie humoru. Proste i płytkie. Jak woda w klozecie. Dlatego serdecznie współczuję.
OdpowiedzUsuńCałą prawda o tym " towarzystwie "
OdpowiedzUsuńZnam osobiście takie przypadki.
A Pani Autorce gratuluję trafnego porównania.
Żałosny, tchórzliwy "anonim" nie odpuszcza i męczy się dalej plując jadem, ale... widać fascynuje go "Laboratorium", bo czyta zawzięcie i sprawdza czy jego wypociny publikujemy. Ano nie publikujemy, bo strasznie nuuuudny i opłakany cały. Intelektualnego plebsu na salony nie wpuszczamy:) :-)
OdpowiedzUsuńMało to hejterów? Widać coś mu leży na wątrobie.
OdpowiedzUsuńA tak z innej beczki. Proszę więcej o ciuchach, więcej o stylach, więcej o szczegółach modowych, doborze ubiorów do różnych okoliczności.. i więcej komentarzy. Nawet krytycznych. Pozdrawiam
Czytacz
Drogi Czytaczu ,
OdpowiedzUsuńwięcej o tym co Cię interesuje, znajduje się pod znanym Tobie zapewne wirtualnym adresem. Co do komentarzy - zamieszczam wszystkie, oprócz tych, które są zgryźliwe, obrażają mnie i mojego Czytelnika i nie niosą ze sobą żadnej konstruktywnej treści. Mamy szczęśliwie tylko jednego takiego zjadliwca i jego obowiązuje dożywotni zakaz wstępu do loży komentatorów. Serdecznie pozdrawiam, dziękuję za sugestie i obiecuję, ze będzie więcej. :-)