sobota, 16 stycznia 2016

Przypowieść o mrówce


Pewnego razu zapłonął wielki, piękny las. Wszystkie zwierzęta zaczęły uciekać, zostały weń tylko te słabe, które nie miały siły salwować się ucieczką. Lew również postanowił uciec, bo przeraził się, że jego dom, w którym chciał mieszkać do końca życia i być w nim szczęśliwy, może wyglądać tak przerażająco i inaczej niż mógł sobie wyobrazić w najczarniejszym scenariuszu. W panice biegnąc przed siebie na oślep, szukał w myślach winnych tego stanu rzeczy i rycząc najgorsze obelgi, nagle zobaczył na swojej drodze mrówkę. Mrówka zmierzała w przeciwnym niż lew kierunku i niosła na plecach wielką kroplę wody.

- Co ty wyprawiasz mrówko? Uciekaj, przecież tam las płonie! 
- Idę go ratować - odparła mrówka, na której twarzy malowały się niezłomność i przekonanie o słuszności takiego postępowania.
- Ty głupia! Chcesz ugasić wielki pożar jedną, małą kroplą wody?!!! - huknął lew.
- Przynajmniej spróbuję - odparła mrówka, drżąc w duszy z przerażenia i myśląc, że zamiast robić za dzielnego strażaka i pogromcę pożarów, najchętniej schowałaby się w bujnej brodzie lwa, w której zawsze wesoło sobie buszowała, gdy było dobrze.
- Może mi się uda, a może nie, ale przynajmniej będzie widać po czyjej jestem stronie. Chcę ratować nasz Dom - rzekła na odchodne.
- To cię zniszczy, uciekaj! - jeszcze raz doradził mądry lew.
- Spróbuję zostać. Bo kocham ten las i będę kochać, nawet jak będzie spalony, drzewa połamane, a ja będę mogła schronić się przed deszczem jedynie pod zimnym kamieniem. Stranger

1 komentarz:

  1. Przypomina odwieczny dylemat każdego, czy warto oraz czy opłaca się. Jeśli chodzi o marzenia to te nie mają ceny. Są bardzo różne i powinno się je spełniać dla własne satysfakcji. Niektóre z nich są po nic bo nie dają bogactwa, sławy, rozgłosu.

    OdpowiedzUsuń